Singielka





Gatunek: obyczajowy, telenowela
Kraj produkcji: Polska
Produkcja: TVN
Oryginalny język: polski
Główne  role:  Paulina  Chruściel,  Mateusz  Janicki,  Filip  Bobek,  Karolina Gorczyca, Julia Kamińska
Reżyseria: Maciej Migas
Scenariusz: Piotr Jasek
Liczba odcinków: 198

Singielka to lekka obyczajówka na letnie/zimowe wieczory. Osobiście
pochłonęłam ją w zeszłe wakacje. Historia o poszukiwaniu miłości i oszukaniu
akceptacji okraszona dobrym humorem i świetnymi wątkami drugoplanowymi.
Telenowela z prawdziwego zdarzenia (bo mam nadzieję, że wiecie, że M jak 
Miłość czy Klan to seriale-tasiemce, a nie telenowele, które jako gatunek są
zamkniętymi historiami z początkiem i końcem?) w stylu Julii i Brzyduli. TVN jest
dobry w tego typu produkcjach (mam na myśli argentyńską czy meksykańską bazę).

Motywem głównym jest poszukiwanie mężczyzny przez tytułową Singielkę. Elka
musi znaleźć towarzysza na wesele swojej siostry (czyli w 274 dni) i każdy etap tych
poszukiwań opisuje w felietonach na portalu internetowym, w którym pracuje w
charakterze ,,przynieś, wynieś, pozamiataj”. Teksty Elki są ciekawym 
urozmaiceniem fabuły, pozwalają wejść w głowę bohaterki. Niestety na drugim
etapie produkcji jest ich jak na lekarstwo. Mnie to irytowało. Oczywiście, Elka
przechodziła przemianę, założyła własny portal, nawet walczyła o prawa do swojej
singielki, ale życie uczuciowe mimo wszystko nadal prowadziła. A felietonów nam
poskąpiono. No szkoda, bo to ciekawy i rzadko spotykany motyw.

Ulubione postacie:

Babcia Genowefa –Zofię Charewicz widziałam po raz pierwszy (albo tylko mi się
tak wydaje) i mam nadzieję, że nie ostatni. Czym byłaby ta produkcja bez 
genialnych tekstów babci Genowefy? Staruszka z gatunku tych kontrowersyjnych,
z nowoczesnymi poglądami na życie, ciętymi ripostami i umiejętnością korzystania z
internetu. Jej komentarze choćby o córce Sławie były znakami firmowymi tej postaci.
Dodawała Singielce nieco więcej lekkości i widzowi uśmiechu na twarzy.

Sława –Dorota Pomykała chyba nigdy mi się nie znudzi. Wspaniała aktorka z
ogromnym zacięciem komediowym. Bez niej ten serial nie byłby taki sam. Aktorkę
kojarzę głównie jako charyzmatyczną góralkę ze Szpilek na Giewoncie. W Singielce 
jako matka ustawiająca życie dwóm dorosłym córkom i wiecznie oceniająca wybory
starszej z nich też wypadła znakomicie. Matka Elki rozwiodła się z pierwszym
mężem, z drugim niewiele do tego momentu zabrakło, bo jest kobietą trudną w 
codziennym życiu, ale bez takich jak ona byłoby w tym życiu nudno. Chyba nie
tylko w serialu. ;) Sława generalnie chce tylko jednego – jej ukochane córki mają być
szczęśliwe. Najlepiej jeszcze zgodnie z jej wyobrażeniem i marzeniami. Prowadzi to
do serii komicznych zdarzeń dzięki którym można i współczuć i zazdrościć takiej
matki.

Elka –fantastyczna kreacja Pauliny Chruściel, którą do tej pory widziałam tylko w
Na dobre i na złe. Elkę da się lubić, na Elkę można się powkurzać i Elce kibicuje 
się z całych sił. Miła, pracowita, uparta jak osioł na nieszczęście Tomasza (trafił swój
na swego) i widzów, zakompleksiona kobieta, która powoli odkrywa swoją wartość i
zmienia podejście do życia. Główna bohaterka jakich było i będzie wiele, dlatego
uważam, że w tym całym serialowym wszechświecie chodzi o znalezienie aktora,
który nawet z oklepanego scenariusza zrobi perełkę w postaci swojej kreacji. Nie
wiem czy polubiłabym tak tą bohaterkę gdyby zagrał ją ktoś inny. Być może, Chociaż
ja innej Singielki sobie nie wyobrażam.

Antagoniści:

Przyznam, że nie miałam ulubionego antagonisty. Żaden mnie nie zachwycił. Nawet 
pokuszę się o stwierdzenie, że wcale nie byli potrzebni. Elka i Tomasz byli idealnymi
wrogami sami dla siebie. A ich największym wrogiem była komunikacja (raczej jej 
brak). Oni mogli być razem 100 odcinków wcześniej gdyby tylko nie byli tak uparci i
łaskawie ze sobą porozmawiali. Tak, tu wystarczyłaby jedna rozmowa. Postacie
Filipa Bobka i Karoliny Gorczycy w zasadzie wyeliminowały się same i nie stały
głównym bohaterom na drodze. Na szczęście były inne ciekawe wątki, bo mimo
ogromnej sympatii do Elki i Tomasza ciężko by było to przetrzymać.

Nie tylko obsadzenie Pauliny Chruściel było strzałem w dziesiątkę. Fantastycznym 
wyborem okazał się również Mateusz Janicki (wielkie zaskoczenie to nie było),
którego pamiętam jeszcze z roli Pawła Krzyżanowskiego w początkowych odcinkach
Pierwszej Miłości (bez zarostu nadal wygląda tak jak w 2004 roku). Tomasza
Górskiego można krytykować za to samo co Elkę. Uparty i dumny, ale też cierpliwy. 
I tym ostatnim zaplusował. Nie należy do ludzi otwartych i głośnych. Raczej milczy, 
obserwuje i pozwala się do siebie zbliżyć tylko tym, którzy jakoś na to zasłużyli. Taki
typowy introwertyk. W serialach brakowało mi trochę postaci o podobnym 
usposobieniu, więc tym bardziej się cieszę, że szansę zagrania takiego faceta dostał 
jeden z moich ulubionych aktorów.

Wydaje mi się, że należałam do tej nielicznej grupy osób, które zbytnio nie narzekały
na przeciąganie wątku głównych bohaterów. Nie denerwowało mnie, że Elka i
Tomasz chodzą obok siebie i chcą, ale boją się. Inaczej, to mnie wkurzało, ale
jednocześnie popychało do dalszego oglądania. Ze względu na gatunek ich historia 
po prostu musiała się skończyć dobrze. Tutaj na szczęście nie było aż tak 
wymyślnych intryg jakie uwielbiają meksykańscy scenarzyści. Elka i Tomasz byli
naprawdę świetnym duetem, który chciało się oglądać, a rozciąganie akcji w czasie w
tym przypadku mi nie przeszkadzało.

Na pochwałę zasługuje drugi, trzeci, a nawet czwarty plan. Wspominałam już o 
dwóch gwiazdach w postaci Genowefy i Sławy, ale świetnym urozmaiceniem była 
też wredna naczelna redakcji, w której pracowała Elka. Kolejny raz Izabeli Kunie
trafił się czarny charakter do zagrania. O ile dobrze pamiętam w Szpilkach na 
Giewoncie też nie była krystaliczną postacią. I znowu dała radę. Może byłam zbyt
przyzwyczajona do niemal świętej Marysi Pyrki z Barw Szczęścia i stąd taka reakcja.
Należy też wspomnieć o Dominice Gwit, której bohaterka zajmowała się działem
dotyczącym diety i nie miała żadnego problemu ze swoim wyglądem. Bardzo lubiłam
też postać Julii Kamińskiej. Młodsza siostra Natalii z życiem zaplanowanym od A do 
Z w końcu postanawia wyrwać się spod wpływu innych i rzuca farmację dla 
fotografii. W tym odnajduje prawdziwą pasję i zawód. Mniej interesowały mnie jej
perypetie miłosne, niewierny narzeczony Robert oraz zdaje się, że przyszły partner
Mikołaj. Twórcy chyba bardzo chcieli zadowolić fanów Brzyduli taką konfiguracją. ;)
Serial ukazuje różne charaktery ludzi, odmienne style życia i zachowania.

TVN bardzo chciał zadowolić fanów i po zakończeniu emisji w telewizji wypuścił 
kilka odcinków dodatkowych w player.pl. Dla mnie były ciut niewiarygodne,
spodziewałam się, że po tylu doświadczeniach do Elki i Tomasza dotarło jak powinno
wyglądać ich wspólne życie, ale chyba jednak nie od razu zbudowano Kraków. Czyli
tak na to patrząc te odcinki mają ciut więcej sensu, bo przecież każdy błąd przybliża
do doskonałości.

Singielkę polecam. Fajny, lekki serial, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Dla 
babci Genowefy, Sławy oraz Elki i Tomasza naprawdę warto. Zwłaszcza, że 
produkcja niczego nie przedłużała na siłę.

Ocena: 5/5

Źródło zdjęcia: https://rozrywka.dziennik.pl/seriale/artykuly/523180,singielka-wraca-na-plan-beda-nowe-odcinki-popularnej-telenoweli-tvn.html

Komentarze