Kraina lodu. Przygoda Olafa



Reżyseria: Kevin Deters, Stevie Wermers
Gatunek: Animacja, Przygodowy, Krótkometrażowy
Produkcja: USA

Kiedy ogarnęłam sobie mniej więcej świat  Krainy Lodu, wiedziałam, że
ostatnio oglądany przeze mnie film nie będzie jedynym z tego uniwersum.
Szybko zasiadłam do seansu Krainy Lodu. Przygody Olafa. Króciutki film
został  poświęcony  jednej  z  barwniejszych  postaci  z  Arendelle.  Jak
wspominałam, produkcja jest krótka, trwa tyle ile odcinek bajki czy serialu
dla dzieci. To chyba dobry ruch, bo pokazano wszystko, co najważniejsze
bez  zbędnych  przedłużeń.  Zapraszam  na  recenzję  podróży  z  naszym
ulubionym Bałwankiem. :)

Przygoda  Olafa to  idealne  połączenie  humoru  i  refleksji.  Można  się
pośmiać, ale i uświadomić sobie co tak naprawdę się liczy. Film zwraca
uwagę na najważniejsze w życiu wartości. Robi to z uśmiechem, bo w
końcu  historia  opiera  się  na  najzabawniejszej  postaci  Krainy  Lodu.
Wspominałam już w pierwszej recenzji, że Olaf to przyjaciel, którego
chciałby mieć każdy. Tym razem też nie zawodzi. Wyrusza w bądź co bądź
niebezpieczną wyprawę, by odnaleźć, czy też zaczerpnąć jakieś świąteczne
tradycje, których w królestwie brakuje. Robi to głównie dla Anny i Elsy.

Jeśli chodzi o techniczną stronę, to fajnym zabiegiem była długość tego
filmu, czy raczej filmiku. Dobrze znamy tych bohaterów i wiemy, ile są w
stanie dla siebie zrobić, dlatego przez chwilę miałam wrażenie, że oglądam
Krainę Lodu, a nie dodatkową produkcję. Nie zawiódł też polski dubbing.
I powoli przyzwyczajam się do trójwymiarowej grafiki, choć nadal mi się
nie podoba. ;) Z kwestii technicznych przez chwilę zastanawiałam się,
gdzie  Olaf  zgubił  swój  własny  niż  skandynawski,  no  ale  szybko
przypomniałam sobie o osadzeniu akcji w czasie świątecznym. :D

Przygoda Olafa rozpoczyna się od ciągłych życzeń Bałwanka. Jest on
zniecierpliwiony  nadchodzącym  świątecznym  czasem.  Zgromadzeni
szybko opuszczają pałac i dochodzą do wniosku, że Arendelle nie posiada
świątecznych tradycji. A przynajmniej Elsa i Anna takich nie pamiętają.
Olaf postanawia zgłębić temat i popróbować wszystkiego.

Misja  Bałwanka  nie  kończy  się  aż  takim  sukcesem,  ale  księżniczki
przypominają sobie i jemu pewną tradycję. Otóż siostry w święta ulepiły
bałwana,  a  potem  przez  lata  obdarowywały  się  rysunkami  z  jego
podobizną. To był ich zwyczaj. Bałwankiem oczywiście jest nasz główny
bohater. ,,Ty jesteś naszą świąteczną tradycją”. Piękna zapłata za narażanie
życia. Autentycznie mnie to wzruszyło. Radość Olafa także. :)

Myślę,  że  ten  film  pokazuje  pewną  oczywistą  prawdę  o  tym,  co  jest
najważniejsze nie tylko w święta, ale na co dzień. W chaosie sprostania
różnym obowiązkom zapominamy, że największym darem jest spotkanie
drugiego człowieka. Bliskość, uważność, rozmowy, wspólne milczenie,
wsparcie, gotowość do pomocy. Taka jest przyjaźń Olafa z Anną i Elsą.

Oglądając  Przygodę  Olafa, zastanawiałam  się,  czy  to  nie  jest  swego
rodzaju wizja przyszłości. Tradycje  powoli  zanikają, ustępując  miejsca
komercji, rodziny się rozpadają, każdy jest nastawiony na własny spokój
wygodę. Coraz więcej jest samotnych i opuszczonych osób, nikt do końca
nie potrafi odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości, pędzi gdzieś, nie
wiadomo po co. Zwyczaje i tradycje powoli zanikają. Pierogi, kapusta,
śledzie, choinki  wszystko vege i minimalistyczne. Dziwny robi się ten
świat…

Powiało pesymizmem na koniec, ale jeśli chcecie odzyskać trochę nadziei
i optymizmu to serdecznie polecam Krainę Lodu. Przygodę Olafa. Nie ma
szans, byście się nie wzruszyli i nie uśmiechnęli. :) Wszystkiego dobrego
na święta.

Ocena: 5/5

Źródło zdjęcia: filmweb.pl

Komentarze