Reżyseria: Michał Wnuk
Scenariusz: Michał Wnuk
Gatunek: Dramat, Krótkometrażowy
Produkcja: Polska
Kolejny film z kategorii: tak wygląda życie. I zrobił na mnie podobne
wrażenie, co Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham. Tym razem
dowiadujemy się Co mówią lekarze. Biła pewna autentyczność z tego
obrazu. Zapraszam na krótką recenzję. :)
Naprawdę nie będę dużo pisała. Ten film po prostu trzeba zobaczyć.
Przedstawia on obraz pracy anestezjologów w jednym ze szpitali.
Anestezjolog to lekarz, który m.in. usypia pacjenta do operacji.
Towarzyszymy lekarzom na sali, podczas rozmów z rodziną i w
trakcie orzekania śmierci mózgu. Uwielbiam zaglądać za kulisy
różnych zawodów i może dlatego jestem tak bardzo zachwycona tym
obrazem.
Tego typu filmy charakteryzują się krótkim czasem i małą ilością
bohaterów oraz wątków. I to jest świetny zabieg, który pozwala
spojrzeć na coś z wielu perspektyw.
Główną bohaterką Co mówią lekarze jest pani anestezjolog. Na pozór
chłodna, zdystansowana, oderwana od emocji formalistka, traktująca
swoich pacjentów taśmowo. Mogłoby się wydawać, że wzbudzi same
negatywne uczucia. Może faktycznie powinna być nieco bardziej
wrażliwa, ale który to już pacjent w jej życiu? Która operacja? Która
śmierć? No właśnie. Z czasem człowiek przyzwyczaja się do sytuacji,
z którymi ma często do czynienia. Gdyby ta pani doktor przejmowała
się wszystkim i wszystkimi, gdyby była emocjonalna, zapewne sama
wymagałaby pomocy. Dziwnie zabrzmi w kontekście akurat tej
specjalizacji, jednak trzeba się po prostu znieczulić i działać. Nie
przeżywać, nie klepać po ramieniu. Żeby nie zwariować. Podobała mi
się scena, kiedy pomiędzy kolejnymi procedurami lekarka pytała
koleżankę o dziecko w przedszkolu. Niby straszne, ale jednak
bardziej ludzkie.
Z drugiej strony jest matka. Matka dziecka, za które oddycha
maszyna. Matka, która nie może pogodzić się z diagnozą, nie chce
przyjąć do wiadomości śmierci córki. I nie zgadza się na pobranie
narządów (ostatecznie do niego dochodzi). Dla niej to, co się dzieje,
jest najważniejszą sprawą w życiu. Dla lekarki po prostu kolejnym
przypadkiem, którym się zajmuje. Bardzo dobrze pokazano tu ten
kontrast. Autentycznie współczułam tej kobiecie. Nie było przy niej
nikogo, kto by ją pocieszył...
Z obsady wyróżniły się tylko dwie aktorki: Dominika Ostałowska w
roli matki i Agnieszka Glińska jako lekarka. Osobno jak i duecie były
fenomenalne.
Z całego serca polecam Wam Co mówią lekarze. Większość z nas lubi
oglądać seriale medyczne przepełnione lukrem i lekarzy z sercem na
dłoni. Tutaj widzimy prawdziwe życie. Nie neguję serca na dłoni pani
anestezjolog, bo zapewne dlatego wybrała ten zawód, ale widzę w
niej przede wszystkim człowieka, pracownika, który wykonuje swoją
pracę i robi to głównie dla pieniędzy. Jak każdy normalny człowiek.
Ocena: 5/5
Komentarze
Prześlij komentarz