Reżyseria: Paweł Łoziński
Scenariusz: Paweł Łoziński
Gatunek: Dokumentalny, Krótkometrażowy
Produkcja: Polska
Ostatnio bardzo polubiłam takie filmy. Naprawdę. Mają coś w sobie.
Jakąś zwykłość, prostotę i pewnego rodzaju magię. Są niezwykle
krótkie, ale treściwsze niż niejeden dwugodzinny romantyczny gniot.
Będę oglądać takich więcej. ;) Tymczasem zapraszam na recenzję
Sióstr.
Myślę, że warta opisania jest historia powstania Sióstr. Muszę
przyznać, że potwierdziła tylko moją teorię, że najlepsze dzieła
tworzą się gdzieś przypadkiem i na obiecujące wcale nie wyglądają.
Reżyser spotkał dwie staruszki, siostry. Poprosiły o rozmowę, włączył
kamerę i poszło. Z ponad 40 minut nagrania zostało 12. I dzięki temu
mamy piękny obraz siostrzanej relacji.
Z racji tego, że sama jestem jedynaczką, zawsze interesują mnie
relacje między serialowymi braćmi i siostrami. To są zazwyczaj
bardzo skomplikowane historie, które budują niezwykle dynamiczną
akcję. Często w jednej chwili widzimy zachowania z kategorii miłość,
by zaraz potem zobaczyć reakcje podchodzące pod nienawiść. Troska
i obojętność. Wspólnota i samotność. Razem i osobno. Tak też to
wygląda u tytułowych sióstr.
Kobiety mimo wzajemnych nieporozumień bardzo się kochają, choć
na pierwszy rzut oka może się tak nie wydawać. Przede wszystkim są
swoimi przeciwieństwami. Jedna jest małomówna, druga gada jak
najęta. Głównie o siostrze rzecz jasna. Ale czym jest ganianie siostry
do ćwiczeń? Próba aktywizacji? Troską. Bo mają już tylko siebie.
Druga, mimo że chodzić nie chce, usłużnie wykonuje rundki przy
bloku. W takich drobnych gestach widać, że z siostrami nie jest aż tak
źle. ;)
Trudno nie zauważyć, że kobiety mocno się od siebie różnią i przez to
mają ciut skomplikowane relacje. Wygląda też na to, że poza
wzajemnymi pretensjami dawno nie rozmawiały szczerze. Bo cały
film jest z pozoru zwykłą wymianą zdań. Jednak pokazał tyle
niesamowitych smaczków, których panie raczej na co dzień nie
dostrzegały, że na pewno wiele sobie uświadomiły. Razem trudno,
osobno jeszcze gorzej. To tego typu więź. Wzajemne oskarżenia i
skrywane żale nie przeszkadzają być dla siebie oparciem. Niezwykle
mnie to poruszyło.
Wiecie, co jest fajne w Siostrach? Tę ich rozmowę można naprawdę
różnie interpretować. Każdy z Was zrobi to po swojemu, każdy
zwróci uwagę na coś innego. Może dlatego tak polubiłam te zwykłe
filmy? Dokumenty, z których bije autentyczność i prawdziwe życie?
Ono pisze najpiękniejsze scenariusze, czego dowód mamy właśnie w
Siostrach. Polecam z całego serducha. :)
Na koniec jeszcze jedna refleksja. Być może stwierdzicie ,,co ona tu
wypisuje? Zachwyca się rozmową dwóch staruszek na ławce? To ma
być ciekawe?". My teraz nie doceniamy relacji, ludzi, codzienności.
Zwykłość uważamy za nudę. Serial czy film bez zdrad i romansów to
nic wartego uwagi. Ciekawe tylko, że te ,,spektakularne" fabuły
zbierają niezłe cięgi od widzów... Trudno Polakowi dogodzić, nie? ;)
Ocena: 5/5
Komentarze
Prześlij komentarz