Reżyseria: Zofia Kowalewska
Scenariusz: Zofia Kowalewska
Gatunek: Dokumentalny, Etiuda
Produkcja: Polska
Więzi to film, który powinien obejrzeć każdy, kto jest w związku lub
planuje w nim być. Pokazuje siłę prawdziwej miłości, życie po
zdradzie. Jest dokumentem krótkometrażowym, więc ostatnio moim
ulubionym gatunkiem. :) Zapraszam na recenzję.
Zdzisława i Barbarę poznajemy kilka lat po tym, jak w ich
małżeństwie doszło do romansu męża. Zapewne widzimy ich jakiś
czas po powrocie do siebie. W tego typu filmach fajne jest właśnie to,
że widzimy dosłownie chwilę z życia bohaterów. I jeśli ktoś tak, jak ja
lubi rozkminiać to tu będzie miał mnóstwo powodów. Niewiele
wiemy o przeszłości małżonków. Tak naprawdę nie mamy pojęcia,
jak wyglądało ich życie, dlaczego do tej zdrady doszło. Nic nie dzieje
się przecież bez przyczyny. Obserwujemy życie, kiedy te rany są
mocno zabliźnione, kiedy oni z pozoru mają w miarę ogarniętą
(trudną) relację. Ze skutkami błędu sprzed lat borykają się do teraz.
Jak może wyglądać życie po zdradzie? Przyzwyczajenie? Starość?
Razem raźniej? Ekonomia? Miłość? Wszystko po trochu. Relacja
bohaterów przypomina bardziej relację psa z kotem. Potyczki słowne,
chwilowe podnoszenie głosu, wypominanie nie do końca
pozamykanych spraw. Czy można czuć do małżonków sympatię?
Tak. I można im mocno kibicować. Bo skoro zdecydowali się
ponownie zaryzykować, musieli uznać, że warto.
Między bohaterami jest dużo żalu. Po obu stronach, co ważne. Tu
naprawdę ciężko jest wyrokować kto, co i dlaczego. Za mało danych.
Żale i wzajemne pretensje biorą górę w tym związku. I trudno się
dziwić, skoro zlekceważono podstawy.
Przyznam, że rozbawiła mnie scena, w której nawet córka małżonków
dziwi się, że rodzicom udało się dogadać. Równie absurdalnie
śmiesznie zrobiło się, gdy Zdzisław zaproponował żonie
zorganizowanie jubileuszu małżeństwa. Trochę z konopi z tym
wyleciał, ale w kontekście całego filmu mnie to nie dziwi. Bohaterom
zabrakło szczerości. I dopiero na uroczystości rodzinnej zdecydowali
się mówić. I to jest klucz Więzi. Oni się kochali, przez cały czas, tylko
zabrakło odwagi. Odwagi, by przeprosić, szczerze żałować i
podziękować.
Więzi pokazują siłę miłości. Tej prozaicznej, ale i niezwykłej
zarazem. Takiej, która wierzy do końca i nie pamięta złego, kiedy to
złe zostanie zamknięte. Ci ludzie zapewne będą ze sobą bardzo
szczęśliwi. Wzruszenie Barbary, kiedy słyszy od męża te wyczekane
słowa, wzrusza również widza. Piękny film ze wspaniałym,
ponadczasowym przesłaniem.
Więzi niezwykle wartościowy i wzruszający film. Bije z niego
autentyczność, bohaterowie są do bólu ludzcy. Naprawdę fajnie się
ich ogląda. Myślę też, że sporo przydatnych życiowych lekcji można
wyciągnąć. Chyba dla każdej relacji, nie tylko tej małżeńskiej.
Polecam. :)
Ocena: 5/5
Komentarze
Prześlij komentarz