Reżyseria: Jacek Lusiński
Scenariusz: Jacek Lusiński
Gatunek: Dramat obyczajowy
Produkcja: Polska
W skrócie mogę napisać, że za mną jest kolejny już film o nauczycielu, który bardzo
lubi swoją pracę. To byłoby jednak za mało, bo tutaj zawód głównego bohatera
wydaje się jakby tłem dla opowiedzenia historii człowieka, któremu każdego
dnia na nowo świat wali się na głowę, a on każdego dnia usiłuje go
odgruzowywać. Film na pewno nie jest łatwy. Mi oglądało się go podwójnie ciężko.
Ale tak to już jest, że na fikcyjne kreacje patrzymy przez pryzmat własnych
doświadczeń. Zapraszam na recenzję Carte Blanche.:)
Najważniejszym wątkiem filmu jest stopniowa utrata wzroku przez głównego
bohatera. Przypadkowo dowiedział się, że cierpi na chorobę, która nigdy nie
zostanie uleczona, a wiąże się ze ślepotą. Przez prawie dwie godziny możemy
obserwować, jak nauczyciel historii próbuje mierzyć się z nową sytuacją, jak
odnajduje się w pracy i stara się, by wszystko pozostało bez zmian. Ukrywanie
coraz gorszego wzroku przychodzi mu z trudem, ale nie traci pracy, gdy wszystko
wychodzi na jaw. Nauczył się żyć na nowo, tak by nadal móc uczyć innych. W
filmie obecnych jest wiele wątków pobocznych, ale o tym niżej.
Carte Blanche jest mocnym przekazem dotyczącym prawdziwej przyjaźni, takiej
ponad wszystko. Niemal na każdym etapie walki z chorobą Kacper może liczyć na
swojego przyjaciela. To właśnie Wiktor będzie wylewał mu kubeł zimnej wody na
głowę, pomagał dostosować się do nowych okoliczności i niemal cały czas stał obok.
Więź łącząca panów zdaje się nierozerwalna. Bez najmniejszych oporów Wiktor
ryzykuje swoim małżeństwem, by chronić tajemnicę Kacpra. Nie ma wątpliwości,
że obaj chcą dla siebie jak najlepiej.
Kolejnym ważnym elementem fabuły jest wątek miłosny. Kacper zakochuje się w
koleżance z pracy, Ewie. On jest kawalerem, ona samotną matką, oboje chcą być
ze sobą i stworzyć szczęśliwą rodzinę. Synek kobiety niemal od razu akceptuje
przyjaciela matki, Kacper jest gotów wziąć odpowiedzialność i oświadcza się.
Generalnie wszystko wydaje się jak najlepiej układać, a uczucie łączące parę
przetrwa każdą próbę. Jednak niestety, gdy Ewa wreszcie dowiaduje się o
postępującej ślepocie ukochanego, rozstaje się z nim, by nie marnować sobie
życia. Liczyłam na inny rozwój wydarzeń, ale twórcom udało się mnie zaskoczyć.
Może to dobrze, że nie wszystko skończyło się idealnie…
Kacper przez cały film usiłuje żyć tak, by nikt nie domyślił się, jaki jest jego
stan. Stara się sobie radzić, dostosować się do nowych okoliczności. Udaje się na
tyle, że dyrektorka szkoły nawet przez chwilę nie zastanawia się nad stanem zdrowia
swojego pedagoga. Uczniowie, z którymi Kacper spędza jednak więcej czasu,
odkrywają prawdę, ale nigdy nie dają tego po sobie poznać, nie wykorzystują tej
informacji dla swoich celów. To oni od początku do końca stoją murem za swoim
historykiem i utwierdzają go w przekonaniu, że nadal może normalnie
pracować.
Z epilogu dowiadujemy się, że Kacper radził sobie na tyle dobrze, że zachował swoją
posadę, kiedy dyrekcja odkryła prawdę.
Carte Blanche to historia oparta na faktach. Jej inspiracją było życie niewidomego
nauczyciela z Lublina.
Film należy pochwalić za świetną obsadę. Andrzej Chyra jako Kacper skradł
całe show. Zagranie osoby tracącej wzrok z każdym dniem nie jest proste, ale aktor
poradził sobie znakomicie. Kroku dotrzymywała mu jak zawsze świetna Urszula
Grabowska. Młodzi artyści grający uczniów Kacpra też sprawili się znakomicie.
Carte Blanche to obraz opowiadający o nadziei. O tym, że zawsze jest jakieś
światełko w tunelu, że można pokonywać własne słabości i ograniczenia i cały czas
iść do przodu. Film pokazuje prawdziwego nauczyciela, który buduje relacje ze
swoimi uczniami, ukazuje piękne oblicze męskiej przyjaźni, daje nadzieję
osobom niepełnosprawnym. Na normalne życie, normalną i satysfakcjonującą pracę
zgodną z wykształceniem i osobistym powołaniem.
Na koniec napiszę kilka słów od siebie. Miałam ten film na liście, ale kiedy
zdecydowałam się na jego obejrzenie, to niezbyt pamiętałam, o czym on jest.
Kiedy w pierwszych minutach zobaczyłam, że głównym bohaterem jest
nauczyciel, który nagle zaczął tracić wzrok, wiedziałam, że to będą trudne
obrazy. Po seansie byłam pod wrażeniem gry Andrzeja Chyry, który swoją rolę
odegrał kapitalnie. Zdałam sobie sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy, na którą do
tej pory jakoś nie zwracałam szczególnej uwagi. Mianowicie, Kacper zaczął tracić
wzrok nagle, dzień za dniem widział coraz gorzej, od razu został rzucony przez
los na głęboką wodę. Nie chcę powiedzieć, że są lepsi i gorsi, ale osoby takie jak
Kacper mają mniej komfortową sytuację niż osoby niewidzące czy słabowidzące
od urodzenia. Chociaż nie można w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek komforcie.
Chodzi mi tylko o to, że ciut łatwiej jest radzić sobie z sytuacją zastaną, niż z taką,
która spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Ci pierwsi po prostu nie znają
innego świata, drudzy zaś muszą nauczyć się funkcjonować w innej
rzeczywistości. W każdym razie ja ten film odbieram niemal jak arcydzieło i na
pewno mają na to wpływ moje prywatne doświadczenia. Serdecznie Wam go
polecam.
Ocena: 5/5
Komentarze
Prześlij komentarz